sobota, 15 grudnia 2007

Big Bangu nigdy nie było

Big Bangu nigdy nie było. Tak twierdzi od lat wielu wybitnych naukowców: fizyków, astrofizyków i kosmologów, ich głos jednak – zwłaszcza w Polsce – jest skutecznie zagłuszany przez mainstreamowych uczonych.
A grono przeciwników Big-Bangu od samego początku składało się z osobistości wybitnych. Wymieńmy tu choćby jednego z największych brytyjskich astrofizyków - profesora Sir Freda Hoyle’a, światowej sławy hinduskiego profesora astrofizyki – Jayanta Vishnu Narlikara, jednego z największych amerykańskich fizyków i astrofizyków - profesora Johna Archibalda Wheelera, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, Szweda - Hannesa Alfvéna, czy najwybitniejszego chyba znawcę kwazarów i odległych galaktyk Haltona Arpa.
Dodajmy może jeszcze, że uczeni uznawani przez obiegową opinię za współtwórców teorii Wielkiego Wybuchu, tak naprawdę od samego początku byli jej przeciwnikami – mam tu na myśli Alberta Einsteina i Edwina Hubbla. Dziś do grona najsłynniejszych krytyków Big-Bangu, aktywnie zabierających głos w debacie, należą - poza wymienionymi wyżej Narlikarem i Arpem – Amerykanie Eric Lerner i Thomas van Flandern, Brazylijczyk André K.T. Assis, Rosjanin Yuri Baryshev, pracujący w USA Islandczyk Ari Brynjolfsson, a do niedawna, zmarły przed dwoma laty profesor fizyki z Uniwersytetu w Ottawie - Paul Marmet. Wymienieni, oraz kilkudziesięciu innych uczonych podpisało list otwarty do społeczności naukowej, zwracający uwagę na kontrast między słabością argumentów przemawiających za Teorią Wielkiego Wybuchu, a wpływami (oraz dostępem do funduszy i środków popularyzacji nauki), jakie ta teoria uzyskała.
W dzisiejszych czasach, gdy nauka zaczęła odgrywać rolę niegdyś zarezerwowaną dla religii, dbanie o autorytet nieomylności uzyskało wymiar polityczny. Oczywiście dla samej nauki, rozumianej jako zdolność nieustannego dziwienia się i podważania tego co oczywiste, by tym głębiej przeniknąć naturę przyrody, podejście takie może być zabójcze. Podważenie paradygmatu Big-Bangu pozwala nam powrócić do pytań od tysiącleci stawianych przez filozofię przyrody:
Czy czas mógł mieć swój początek? Czy przestrzeń jest matematycznym abstraktem, który powstał w naszych umysłach, by pomóc nam opisać własności obiektów i zdarzeń? Czy też przeciwnie, jest ona fizycznym bytem, który może być skracany, rozciągany, wyginany? Jaki powinien być wzajemny stosunek nauki i wiary i w jaki sposób rozumieć należy kosmogoniczne mity, obecne w każdej chyba religii?
Oto niektóre tylko pytania, jakie rewizja koncepcji Wielkiego Wybuchu stawia przed nami na nowo.
Chciałbym w kolejnych publikacjach na tym blogu zaprezentować alternatywne koncepcje kosmologiczne opracowane przez wymienionych wyżej uczonych, pokazać uwarunkowania filozoficzne tych teorii, możliwe konsekwencje dla innych dyscyplin nauki niż sama kosmologia, wreszcie pokazać pasjonujące dyskusje naukowe pomiędzy krytykami i obrońcami Big-Bangu, od których to dyskusji nieprofesjonaliści żyjący w Polsce byli przez dziesięciolecia odcięci.
PS - ostatnio na youtube pojawiły się filmy zrealizowane przez krytyków Big-Bangu.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bardzo to ciekawe, o czym piszesz.

Trochę informacj o tym znalazłem też tutaj:
http://www.vision.org/visionmedia/article.aspx?id=4172

Lubię 'jak się coś dzieje', a ostatnio dzieje sie w nauce dużo we wszystkich prawie dziedzinach. Widać informcje mam mocne 'nieświeże', bo czegoś rozumiem czegoś.

Co więc z odkryciem St. Hawking z kwietnia 92 roku, gdy ogłosił, że odkryli czarną materię - 90% wszechświata jako dowód na BB.
Mam tu taki fragment z artykuł Rossa Hugh z kwienia '94. Padło to?

CYtuję:
- -
"To odkrycie stulecia " -Stephen Hawking

Chcę zabrać was prawie dwa lata wstecz do 23 kwietnia 1992 roku. Tego dnia, zostało ogłoszone odkrycie, które brytyjski fizyk Stevena Hawkinga określił tak: "... jest odkryciem stulecie, jeśli nie wszech czasów". To stwierdzenie jest tak ważne ze względu, ponieważ Hawking jest znany z tego, że lubi pomniejszać wagę spraw.

Michael Turner, z University of Chicago, mówi, że znaczenie tego odkrycia nie może być przecenione. Odkryli Świętego Gralla kosmologii. Jeśli chodzi o to, jak święty jest ten grall, o którym tutaj mówimy, to George Smoot, który prowadzi zespół 30 amerykańskich astrofizyków, którzy dokonali tego odkrycia powiedział: "To, co odkryliśmy jest dowodem na narodziny Wszechświata. To tak, jakbyśmy spoglądali na Boga".

Frederick Burnham, historyk nauki, w reakcji na to odkrycie powiedział: "Idea, że Bóg stworzył wszechświat jest dziś bardziej poważaną hipotezą, niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich 100 lat".
------------
CAłość tego artykułu jest tutaj: http://www.poznajpana.org/articlebody.asp?id=1246
(Pięć części połącoznych linkiem na dole).
NIe jest to dobre tłumaczenie, bo nie jestem profesjonalistą ani z fizyki (2 lata u uniwersku zaledwie), ani z j. angielskiego,...

Pan Tumnus pisze...

Przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz, ale do mojego bloga przez ponad pół roku nie zaglądałem - wir pracy, urlop i znowu wir pracy.

Co do ciemnej materii, to nikt jej istnienia nie udowodnił. Istnienie jej pasuje do obecnie przyjmowanej koncepcji Wielkiego Wybuchu, a potwierdzać je ma kształt ramion galaktyk spiralnych, który sugeruje, że ich całkowita masa jest znacznie większa od masy widzialnych gwiazd.

Każdy z autorów koncepcji alternatywnych pisze na ten temat własne wyjaśnienia - Lerner o roli oddziaływania elektromagnetycznego, Sanders, o zmodyfikowanym prawie grawitacji (MOND).
Hawking trochę "w piętkę goni", bo teoria na którą postawił w coraz bardziej ewidentny sposób zaczyna się rozsypywać. Dlatego próbuje zamaskować jej słabość za pomocą zdań wykrzyknikowych.